Orzeczenie: S.A.S. v. FRANCE

Wydano: 2014-07-01
Sygnatura: 43835/11
Wydał: Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu
Rodzaj orzeczenia: Cudzoziemcy
Rodzaj prawa: międzynarodowe
Tagi: wolność wyznania  dyskryminacja 

Komentarz autorstwa dr Wojciecha Brzozowskiego do wyroku ETPCz ws. S.A.S. przeciwko Francji w sprawie uzewnętrzniania przynależności wyznaniowej za pomocą symboliki religijnej.

Orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka odnoszące się do uzewnętrzniania przynależności wyznaniowej za pomocą symboliki religijnej i charakterystycznych elementów ubioru budzą zwykle duże zainteresowanie opinii publicznej. Jest to zrozumiałe, bo zazwyczaj gra toczy się o coś więcej niż tylko o odzież i symbole – przy okazji sporów tego typu ścierają się przeciwstawne wizje miejsca religii w życiu publicznym oraz powstają pytania o granice respektowania odmienności religijnej. Nie inaczej stało się w przypadku wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 1 lipca 2014 r. (skarga nr 43835/11), wydanego przez Wielką Izbę ETPCz w sprawie S.A.S. przeciwko Francji.Ze skargą wystąpiła obywatelka Francji, urodzona w Pakistanie, na której życzenie ETPCz zdecydował się utajnić jej dane osobowe. Skarżąca zakwestionowała zgodność obowiązującego we Francji zakazu noszenia ubrań przeznaczonych do zakrywania twarzy z licznymi przepisami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka; ostatecznie rozpoznane zostały zarzuty naruszenia art. 8 (prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego), art. 9 (wolność myśli, sumienia i religii) oraz obu tych przepisów w związku z art. 14 Konwencji (zakaz dyskryminacji). Zdaniem skarżącej, przedstawiającej się jako głęboko wierząca muzułmanka, całkowity zakaz noszenia wspomnianych ubrań, a więc także nikabu i burki, godzi w jej konwencyjne prawa i wolności. Jak wskazywała, nie domaga się prawa do zakrywania twarzy zawsze i wszędzie, w szczególności jest gotowa ją odsłonić i poddać się identyfikacji w każdym przypadku, gdy będzie to potrzebne, np. w banku, na lotnisku lub w związku z kontrolą bezpieczeństwa. Chciałaby jednak móc zasłonić twarz – w zgodzie ze swoją religią, kulturą i przekonaniami osobistymi – kiedy odczuje taką potrzebę.Możliwość taką skarżąca utraciła w wyniku wejścia w życie francuskiej ustawy nr 2010-1192 z 11.10.2010 r. o zakazie zakrywania twarzy w miejscach publicznych (Loi n° 2010-1192 du 11 octobre 2010 interdisant la dissimulation du visage dans l’espace public), która weszła w życie 11.04.2011 r. Zgodnie z tą ustawą, poprzedzoną długotrwałą debatą polityczną i prawną we Francji, niedozwolone jest noszenie w miejscach publicznych ubrań mających na celu ukrywanie twarzy (art. 1 ustawy). Od tego ogólnego zakazu przewidziano kilka wyjątków – nie obowiązuje on, gdy zakrywanie twarzy jest nakazane lub dozwolone przepisem szczególnym, gdy jest uzasadnione względami zdrowotnymi lub zawodowymi, a także gdy dochodzi do niego w ramach uprawiania sportu, obchodzenia świąt, wydarzeń artystycznych lub odwołujących się do tradycji (art. 2 ust. II ustawy). W wyniku postanowienia Rady Konstytucyjnej z 7.10.2010 r., dokonującej prewencyjnej kontroli konstytucyjności ustawy, do listy wyjątków dodano także zakrywanie twarzy w publicznych miejscach sprawowania kultu religijnego. Naruszenie zakazu stanowi wykroczenie zagrożone karą grzywny w wysokości do 150 euro, a osoba ponosząca odpowiedzialność może ponadto zostać skierowana na „kurs obywatelski”, przypominający o wartościach, na których opiera się Republika Francuska – tolerancji i godności człowieka; skierowanie do odbycia tej formy reedukacji może też zostać zastosowane zamiast kary grzywny (art. 3 ustawy). Znacznie surowiej karane jest zmuszanie innej osoby do zakrywania twarzy, zwłaszcza gdy chodzi o osobę nieletnią (art. 4 ustawy).Dość jasny wydaje się cel ustawy, jest on zresztą możliwy do precyzyjnego zrekonstruowania na podstawie materiałów towarzyszących procesowi legislacyjnemu. Nowe przepisy zostały wymierzone w fundamentalizm religijny – promujący zasady, które godzą w świecki charakter Republiki Francuskiej oraz podważają równy status kobiet i mężczyzn. Szczególnie istotnym uzasadnieniem była obrona praw kobiet, w wielu przypadkach zmuszanych przez fanatyków religijnych w swym najbliższym otoczeniu do noszenia ubrania zakrywającego twarz.Trzeba jednak przyznać, że okoliczności sprawy zawisłej przed Trybunałem postawiły te motywy w dość dwuznacznym świetle. Paradoksalnie okazało się, że nowe przepisy mogą zostać uznane za opresyjne przez osobę należącą do kategorii, którą ustawodawca postanowił wziąć w obronę – przez kobietę należącą do mniejszości muzułmańskiej. Tymczasem w przypadku skarżącej Trybunał nie miał do czynienia ze zmuszaniem kogokolwiek do zakrywania twarzy i z poszukiwaniem ochrony prawnej przed opresyjnym otoczeniem. Dochodzenie swoich praw przed sądem międzynarodowym raczej nie świadczy o braku świadomości prawnej oraz bezwolnemu podporządkowaniu światu mężczyzn. Zarazem skarżąca wykazała się kompromisowym podejściem i zrozumieniem dla reguł współżycia społecznego związanych z bezpieczeństwem publicznym, deklarując gotowość poddania się koniecznym procedurom identyfikacji.Szczególnym wyzwaniem okazało się ustalenie, jakie materialne przesłanki ustanawiania ograniczeń wolności religijnej uzasadniają wprowadzenie francuskiego zakazu. Zgodnie z art. 9 ust. 2 Konwencji, mogą to być jedynie: interesy bezpieczeństwa publicznego, ochrona porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochrona praw i wolności innych osób. W komentowanej sprawie rząd francuski powoływał się na potrzeby bezpieczeństwa publicznego oraz na ochronę praw i wolności innych osób. Oba te kierunki argumentacji były dość trudne do utrzymania, choć drugi z nich ostatecznie przesądził o porażce skarżącej.W przypadku interesów bezpieczeństwa publicznego trudność ta wynika z niemożności uznania francuskiego rozwiązania za proporcjonalne. Zakaz noszenia ubiorów zakrywających twarz nie ogranicza się do osób, miejsc lub okoliczności, które choćby potencjalnie wiążą się z zagrożeniem dla bezpieczeństwa publicznego. Nowe przepisy nie przewidują np. obowiązku odsłonięcia twarzy na żądanie służb porządkowych, lecz zabraniają zakrywania jej w każdej sytuacji, pomijając wskazane powyżej wyjątki. Należałoby więc uznać, że „na wszelki wypadek” zakazano zbyt wiele (w stosunku do tego, co było konieczne), a wobec tego ograniczenie było nieproporcjonalne. Warto jednak dostrzec, że Trybunał – odrzucając w tej sprawie możliwość powołania się na przesłankę interesów bezpieczeństwa publicznego – uchylił pewną furtkę na przyszłość, pisząc, że taki blankietowy zakaz byłby uzasadniony w razie wystąpienia zagrożenia ogólnego (§ 139 uzasadnienia). Decydujące okazało się odwołanie do ochrony praw i wolności innych osób, choć wymagało to od Trybunału ekwilibrystyki argumentacyjnej. Niełatwo jest bowiem wskazać, jakie prawa i wolności (oraz czyje) zostałyby naruszone, gdyby skarżąca mogła w miejscach publicznych nosić ubranie zakrywające twarz. Konwencja nie daje wszak nikomu „prawa do niebycia konfrontowanym” z innymi stylami życia, poglądami lub tradycjami. Nie pozwala zniweczyć cudzego prawa podmiotowego (prawa do prywatności, wolności religijnej) pod pretekstem ochrony integralności własnej wizji świata, w której nie ma miejsca na spotkanie z odmiennością.Ostatecznie w wyroku uznano, że francuska idea „życia razem” (vivre ensemble), stanowiąca nieodłączny element tradycji republikańskiej, może być interpretowana jako nakierowana na ochronę praw i wolności innych osób, a więc uzasadniać ograniczenie wolności religijnej skarżącej. Stwierdzono więc, że nie doszło do naruszenia prawa skarżącej do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego ani też jej wolności religijnej (stosunkiem głosów 15:2).Założenie, że ochrona jakichś „tradycyjnych wartości” krzewionych przez państwo może uzasadniać głębokie ograniczanie praw i wolności jednostki, zapewne wyda się wielu osobom niepokojące. Tym bardziej trzeba podkreślić, że wyrok nie stanowi blankietowego upoważnienia dla państw, które mogłyby zechcieć kosztem mniejszości religijnych chronić uprzedzenia społeczne lub narzucać dominujący światopogląd pod sztandarem obrony tożsamości narodowej. Jak wskazał Trybunał, Francja za pomocą kwestionowanych przepisów dążyła do ochrony – jakkolwiek niezgrabnie zabrzmi to po polsku – „zasady interakcji między jednostkami” (principle of interaction between individuals), niezbędnej do wyrażania nie tylko pluralizmu, ale też tolerancji i otwartości umysłu, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo (§ 153 uzasadnienia). Nie chodzi więc – wbrew obawom dwóch sędzi, które złożyły wspólne zdanie odrębne – o dawanie pierwszeństwa abstrakcyjnym zasadom przed prawami i wolnościami konkretnej osoby. Wartości, które realizuje francuska ustawa, podtrzymują przestrzeń wolności, w której mogą się ujawniać i realizować aspiracje każdego człowieka.Wojciech Brzozowskiadiunkt w Katedrze Prawa WyznaniowegoWydziału Prawa i AdministracjiUniwersytetu Warszawskiego
Dodano: 2014-08-09 18:11:20