Orzeczenie: „Ruska” nie znieważa. Wyroki w sprawie znieważenia

Wydano: 2010-08-05
Sygnatura: II K 176/10 i IX Ka 1511/10
Wydał: Sądy powszechne
Rodzaj orzeczenia: Dobra osobiste
Rodzaj prawa: polskie
Tagi: znieważenie   

Sąd Okręgowy w Kielcach wyrokiem z dnia 4 stycznia 2011 r. (sygn. IX Ka 1511/10), utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Końskich z dnia 5 sierpnia 2010 r., uniewinniający oskarżoną od zarzutu popełniania przestępstwa znieważenia uznając, że określenie osoby narodowości rosyjskiej przezwiskiem "Ruska" nie wypełnia znamion tego przestępstwa. Sąd Okręgowy w pełni podzielił stanowisko Sądu Rejonowego uznają prawidłowość jego ustaleń i oceny materiału dowodowego.

Sprawa dotyczyła obywatelki Rosji, przebywającej od 1991 r. w Polsce, pod adresem której oskarżona wypowiedziała słowa „przekaż tej Ruskiej, żeby zrobiła zdjęcie swojej p…., a nie mojej posesji”. Oskarżycielka prywatna i oskarżona znały się wiele lat, oskarżona była siostrą byłego męża oskarżycielki, były sąsiadkami. Początkowo ich relacje układały się poprawnie, przyjaźniły się i odwiedzały, a następnie, między innymi na skutek rozwodu oskarżycielki, zaczęły się pogarszać. W dniu zdarzenia, oskarżycielka robiła zdjęcia ze swojego balkonu, natomiast oskarżona przebywała na terenie swojej posesji wraz ze swoim bratem (byłym mężem oskarżycielki) oraz matką. Widząc robiącą zdjęcia oskarżycielkę, powiedziała do matki: „przekaż tej Ruskiej, żeby zrobiła zdjęcie swojej p…., a nie mojej posesji”.
Rozpatrując sprawę, Sąd wskazał, iż miał na uwadze konflikt między oskarżoną, a oskarżycielką prywatną oraz innymi osobami z ich rodzin. Sąd ustalił, iż w przypadku oskarżycielki prywatnej oraz jej syna słowo „Rusek, Ruska” było powszechnie używane, niejako służyły jako pseudonim, było powszechnie używane w środowisku wiejskim w jakim zamieszkuje oskarżycielka prywatna. Ponadto Sąd uznał, iż brak jest podstaw w takiej sytuacji do stwierdzenia, że oskarżona miała świadomość, że takie określenie ma charakter poniżający, użyła raczej tego określenia zamiast imienia i nazwiska oskarżycielki prywatnej, jako pseudonimu, ksywki, podobnie jak to robią inne osoby. Zdaniem Sądu również słowo wulgarne „p….”, które było częścią wypowiedzi oskarżonej, nie określało samej oskarżycielki prywatnej i tym samym nie stanowiło znieważenia.
Rozważania sądu rejonowego i okręgowego w tej sprawie budzą wiele wątpliwości. Przestępstwo zniewagi zostało stypizowane w art. 216 kodeksu karnego. Zgodnie z § 1 tego art. „Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. Zniewaga to ubliżenie komuś słowem lub czynem, ciężka obraza. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, przestępstwo zniewagi polega na użyciu słów obelżywych lub sformułowanie zarzutów obelżywych lub ośmieszających, postawionych w formie niezracjonalizowanej. O uznaniu określonych sformułowań za „znieważające” decydują w pierwszym rzędzie ogólnie przyjęte normy obyczajowe (Postanowienie SN z dnia z 7 maja 2008 r., sygn. III KK 234/2007). Przestępstwo zniewagi ma charakter formalny, a zatem do uznania go za dokonane nie jest konieczne wystąpienie skutku w postaci odczucia osoby, której zniewaga dotyczy, że urażono jej godność osobistą. Ocena, czy zachowanie podmiotu wypełnia znamiona zniewagi, dokonywana jest według kryteriów obiektywnych (a nie według odczuć osoby znieważającej lub znieważonej).
Jakkolwiek pojęcie zniewagi musi być interpretowane w sensie obiektywnym, a nie jedynie subiektywnym, w oparciu o kryteria obiektywne, okoliczności czasu i miejsca popełniania czynu, to jednak argumentacja sądów w tej sprawie jest co najmniej zastanawiająca. Wypowiedź oskarżonej sądy oceniały jedynie w kontekście wcześniejszego konfliktu i relacji oskarżonej z oskarżycielką posiłkową, w szczególności zachowania polegającego na fotografowaniu oskarżonej i byłego męża z balkonu. Sądy uznały, iż bezpośrednim zamiarem oskarżonej nie było obrażenie, a przekazanie oskarżycielce prywatnej, by nie robiła takich zdjęć, nie fotografowała jej posesji. Tymczasem, przestępstwo znieważenia może zostać popełnione również w zamiarze ewentualnym, kiedy sprawca godzi się na to, że używane przez niego pod adresem innej osoby słowa, gesty lub sposób zachowania mogą być znieważające, bądź gdy zachowując się w ten sposób pod nieobecność osoby znieważanej, godzi się, iż zniewaga do znieważanego dotrze.
Zgodnie ze stanowiskiem sądu rejonowego i okręgowego „nie każde zachowanie naruszające pewne standardy kultury, obyczaju, przyzwoitości, może być traktowane jako zachowanie znieważające. Nie jest dopuszczalne utożsamianie zniewag z lekceważeniem – „istotą znieważenia jest okazanie pogardy, która głębiej wyraża ujemny stosunek do wartości, jaką reprezentuje sobą człowiek, aniżeli lekceważenie”. Sąd okręgowy, powołując się na przedstawicieli doktryny, wskazał, iż „kodeks pozostawia kwestię interpretacji pojęcia „znieważa” funkcjonującemu społeczeństwie systemowi ocen. Rozumienie tego znamienia winni odpowiadać treściom, jakie nadaje mu język potoczny”. Sąd uznał, iż słowo „Ruska” w języku i tradycji polskiej nie jest pogardliwe i nieprzyjazne i używane jest potocznie, a do niedawna nawet przez językoznawców wymiennie ze słowem Rosjanin (np. Podręczny Słownik Języka Polskiego pod red. S. Arcta i Z. de Bondy-Łempickiej definiował słowo „ruszczyzna – „wszystko co jest ruskie lub rosyjskie”). Sądy uznały, że słowo „Rusek” jest używane jako określenie osoby pochodzącej z tereny byłego ZSRR, jest to słowo potoczne wyrażające lekceważenie lub pogardę. Słowo „Rusek-Ruska” to określenie zawierające pewien element niechęci i lekceważenia przedstawiciela narodu rosyjskiego, natomiast obraźliwym, pogardliwym określeniem jest np. Kacap. Sądy uznały, iż określenie „Ruska” nie ma innego znaczenia niż potoczne określenie Rosjanina, zwracając uwagę, iż „oskarżona nie jest osobą wykształconą i posługuje się potocznym językiem, bez rozróżniania niuansów językowych”.
Za zdumiewające należy uznać stanowisko sądu okręgowego, zgodnie z którym określenie „Ruska” „aktualnie jest powszechnie używane, bez pejoratywnego wydźwięku również w tytułach prasowych czy literaturze np. „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną” Doroty Masłowskiej.
Wydaje się, że w powyższej sprawie sądy powinny dokonać analizy wypowiedzi oskarżonej w szerszym kontekście, tj. przestępstwa motywowanego uprzedzeniami z powodu przynależności narodowej. Określenie „Rusek” w żadnym wypadku nie może być utożsamiane z określeniem „Rosjanin”. „Rusek” podobnie jak sformułowanie „murzyn”, „Żyd” mogą zostać uznane za wyraz pogardy do konkretnej osoby reprezentującej jednak pewną grupę społeczną, uważaną w odbiorze społecznym za „gorszą”. Zatem obecnie „Rusek, Ruska” to nie tylko obraźliwe i pogardliwe określenie osoby narodowości rosyjskiej, ale jednocześnie wskazujące na negatywną ocenę, gorsze, dyskryminujące traktowanie odnoszące się do pewnej grupy społecznej.

Dr Monika Zima - Parjaszewska  


Pliki do pobrania:
Dodaj komentarz

autor:



Dodano: 2011-03-16 13:43:36