Komentarz do dokumentu: Dabrowski (Orzeczenia)
Autor: Dawid Sześciło    Data dodania: 2008-08-24 09:16:40

Wolność wypowiedzi ze szczególnym uwzględnieniem wolności mediów to jeden z najbardziej rozwiniętych wątków orzecznictwa ETPC. Wyrok w sprawie Dąbrowski przeciwko Polsce po raz kolejny dowodzi, że polskie prawo i praktyka sądowa nie do końca korespondują z utrwalonymi standardami ochrony wolności prasy ustalonymi przez Trybunał.

Pomówiony burmistrz

W 1998 r. skarżący opublikował w dzienniku „Dziennik Pojezierza” serię artykułów relacjonujących przebieg procesu w sprawie rzekomego kierowania przez wiceburmistrza Ostródy włamaniem do siedziby lokalnej telewizji kablowej. W artykułach napisanych przez Skarżącego znalazły się sformułowania, które w ocenie polskich sądów były zniesławiające. Przykładowo, pojawiło się określenie „Burmistrz włamywacz” (ze znakiem zapytania). Ponadto, skarżący określił pracę wiceburmistrza w lokalnym samorządzie jako “burzliwą” i “bardzo dochodową”, a także podał informację jakoby wiceburmistrz „nie przybył na salę rozpraw, lecz w tym czasie spokojnie przebywał w ratuszu.” Wreszcie, stwierdził, że stwierdził, iż “czyn oskarżonych (w tym wiceburmistrza) w sprawie pozbawił telewizję kablową na 3 miesiące operatorstwa sieci, co przyniosło straty w wysokości przynajmniej 1,5 miliarda starych złotych”.

Po wniesieniu przez wiceburmistrza prywatnego aktu oskarżenia, sprawa skarżącego była rozpatrywana przez Sąd Rejonowy w Olsztynie. 7 listopada 2000 r. został on uznany za winnego zniesławienia, aczkolwiek postępowanie karne przeciwko niemu zostało warunkowo umorzone. Jednocześnie zobowiązano go do zapłaty świadczenia pieniężnego na rzecz instytucji charytatywnej w wysokości 1 tys. zł. Skarżący odwołał się od orzeczenia uznającego go za winnego, jednak 18 października 2001 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił jego apelację.

Chilling effect

W kontekście omawianej sprawy na przywołanie zasługują jednak tezy z orzecznictwa ETPC, które odnoszą się do problemu odpowiedzialności karnej dziennikarzy za zniesławienie. W orzecznictwie ETPC, a w ślad za nim także w doktrynie od dawna zwraca się uwagę, że egzekwowanie odpowiedzialności karnej za zniesławienie czy zniewagę skłania dziennikarzy do stosowani autocenzury i wywiera „mrożący skutek” (chilling effect). Nawet wyroki w zawieszeniu, powszechne w wielu krajach, działają odstraszająco, ponieważ kolejne naruszenia prawa dokonane w czasie próby, skutkują wykonaniem kary. To, co powstaje określa się często jako klimat strachu, w którym dziennikarze, redaktorzy i wydawcy niechętnie zajmują się sprawami istotnymi z punktu widzenia społecznego interesu (E. Yanchukova, Criminal Defamation and Insult Laws: An Infringement on the Freedom of Expression in European and Post-Communists Jurisdictions, “Columbia Journal of Transnational Law” 2003, nr 41, s. 868).

Mrożący efekt odpowiedzialności karnej wobec dziennikarzy podkreślił także ETPC m.in. w niedawnym wyroku w sprawie Lombardo i inni przeciwko Malcie. Stwierdził tam m.in., że groźba odpowiedzialności karnej wobec dziennikarzy przynosi społeczeństwu szkodę, ponieważ odnosi się do osób, które dostarczają informacji o sprawach istotnych dla opinii publicznej (Wyrok ETPC z 24 kwietnia 2007 r. w sprawie Lombardo i inni przeciwko Malcie, skarga nr 7333/06, pkt 61). Niewielkie ma przy tym znaczenie, że w danym przypadku nie zastosowano wobec dziennikarza kary pozbawienia wolności. Jak bowiem podkreślił ETPC w wyroku w sprawie Scharsach and News Verlagsgesellschaft przeciwko Austrii, nawet łagodniejsza kara (np. kara grzywny) pozostaje sankcją karną i skutkuje m.in. wpisem do rejestru skazanych (Wyrok ETPC z 13 listopada 2003 r. w sprawie Scharsach and News Verlagsgesellschaft v. Austria, skarga nr 39394/98, pkt 32).

W związku z tym, dopuszczalność prawnokarnych ograniczeń wolności wypowiedzi jest w świetle standardów Konwencji ściśle limitowana. Takie stanowisko Trybunał wyraził w wyroku w sprawie Raichinov przeciwko Bułgarii z 20 kwietnia 2006 r. (Wyrok ETPC z 20 kwietnia 2006 r. w sprawie Raichinov przeciwko Bułgarii, skarga nr 47579/99). Uznał wówczas, że sankcje karne dla ochrony reputacji (dobrego imienia) danej osoby dają się pogodzić z art. 10 Konwencji jedynie w sytuacjach wyjątkowych – w najcięższych sprawach dotyczących wypowiedzi nawołujących czy podżegających do przemocy.

Dziennikarz ma prawo do przesady

Aplikując powyższe zasady do stanu faktycznego sprawy Dąbrowski, Trybunał zauważył w pierwszej kolejności, że: „Wolność prasy gwarantuje opinii publicznej jeden z najlepszych środków poznawania i kształtowania opinii o poglądach i podejściu ich politycznych liderów. Wolność dziennikarska obejmuje także możliwe uciekanie się w pewnym stopniu do przesady lub prowokacji.” Jednocześnie, wolność słowa może podlegać wyjątkom – „muszą one być interpretowane zawężająco, a konieczność ich zastosowania musi być stwierdzona w sposób przekonujący”.

W odniesieniu do uzasadnienia podanego przez sądy krajowe, Trybunał uznał, że pominęły one fakt, iż skarżący jako dziennikarz miał obowiązek przedstawiania informacji i poglądów w sprawach politycznych oraz w innych sprawach będących przedmiotem zainteresowania opinii publicznej, a czyniąc to miał on możliwość uciec się w pewnym stopniu do przesady.

Trybunał poddał również analizie wysokość kary orzeczonej wobec skarżącego. Zauważył, iż kara ta była stosunkowo łagodna. W dodatku, postępowanie przeciwko skarżącemu zostało warunkowo umorzone. Nie zmienia to jednak w ocenie Trybunału faktu, że sądy krajowe uznały skarżącego za winnego popełnienia przestępstwa zniesławienia. W konsekwencji skarżący został odnotowany w rejestrze osób skazanych. Ponadto podjęcie postępowania karnego przez sąd było możliwe w każdym momencie trwania okresu próby w przypadku zajścia okoliczności przewidzianych w Kodeksie karnym.

Wreszcie, odwołując się do cytowanych powyżej orzeczeń Trybunał zważył, że o ile nałożona kara nie powstrzymała skarżącego od wypowiedzi, o tyle skutkowała ona rodzajem cenzury, która mogła zniechęcić go od czynienia krytyki tego rodzaju w przyszłości. Takie skazanie może zniechęcać dziennikarzy od udziału w dyskusji publicznej w sprawach dotyczących życia społeczności. W ten sam sposób możliwe jest powstrzymywanie prasy w wykonywaniu jej funkcji dostarczyciela informacji i publicznego nadzorcy.

Mając na względzie powyższe rozważania skazanie skarżącego było nieproporcjonalne do realizowanego uprawnionego celu, biorąc w szczególności pod uwagę interes jakim było zapewnienie i istnienie wolności prasy w społeczeństwie demokratycznym. Podsumowując, działania organów krajowych w sprawie przekroczyły ramy dopuszczalnej i proporcjonalnej według EKPC ingerencji w wolność wypowiedzi przysługującą skarżącemu.

Konieczne zmiany legislacyjne

Organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka w Polsce od dawna postulują zmiany zasad odpowiedzialności karnej za zniesławienie dokonane za pomocą środków masowego przekazu (A. Bodnar, D. Sześciło, Powraca problem odpowiedzialności za zniesławienie, „Rzeczpospolita” z 27 czerwca 2008 r.). Podobne uwagi wysuwają także przedstawiciele instytucji międzynarodowych. Wystarczy przywołać list z 25 stycznia 2005 roku Ombudsmana Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie ds. wolności słowa Miklosa Harasztiego, który zwrócił się do polskich władz o usunięcie z kodeksu karnego przepisów w sposób nadmierny ograniczających wolność słowa. Domagał się w nim szybkich zmian w polskim prawie, które doprowadzą do dekryminalizacji zniewagi i zniesławienia (OSCE media freedom representative asks Poland to remove prison sentences from libel law, http://www.osce.org/fom/item_1_8874.html).

Podobny postulat zawiera również m.in. Rekomendacja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 4 października 2007 r.: „W drodze do dekryminalizacji zniesławienia” (Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, Towards decriminalisation of defamation, Rekomendacja nr 1814 (2007) z 4 października 2007 r.).

W świetle omówionego orzeczenia ETPC, postulaty te zyskują poważne uzasadnienie. Mimo iż Trybunał nie wyraził expressis verbis żądania zmian legislacyjnych w polskiej kodyfikacji karnej, to jednak nie ma wątpliwości, że pełną spójność ze standardami EKPC zapewnić może jedynie objęcie wypowiedzi dziennikarskich szczególną ochroną przed represją karną.
Służyłoby temu zniesienie surowszej odpowiedzialności karnej za zniesławienie dokonane w środkach społecznego przekazu, zmiana restrykcyjnego regulacji kontratypu zniesławienia (w pewnym zakresie dokonał tego już Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 12 maja 2008 r., sygn. SK 43/05) albo całkowita dekryminalizacja zniesławienia.

Alternatywą godną rozważenia może być częściowy powrót do rozwiązań przewidzianych w k.k. z 1969 r., tj. przywrócenie karalności tzw. oszczerstwa czyli celowego podnoszenia nieprawdziwych zarzutów wobec osoby, grupy osób lub instytucji. Wykluczyć jednak - w takim przypadku - należałoby karę pozbawienia wolności za to przestępstwo.

Dawid Sześciło